„Koniec wakacji-początek problemów”- z takimi słowami weszła ostatnio do Kancelarii moja klientka Pani Grażyna. Po tym jak opowiedziała mi całą historię stwierdziłam, że faktycznie ma problem, jednak damy sobie z nim radę. Pani Grażyna wraz z rodziną spędzała dwutygodniowy urlop nad pięknym mazurskim jeziorem. Niestety w czasie jej nieobecności doszło do zalania jej mieszkania. Uszkodzeniu uległo większość mebli, dywanów, ściany itp.

Kto jest odpowiedzialny za powstałą szkodę?

Po uporządkowaniu lokalu Pani Grażyna przyszła prosto do mnie z pytaniem: Co dalej? Kto ponosi odpowiedzialność za zdarzenie i powstałe na jego skutek szkody? Moja odpowiedź, jak w wielu innych przypadkach, zaczęła się od słów „to zależy”. W tym wypadku wszystko zależy od przyczyny usterki. Podmiotami odpowiedzialnymi mogą być bowiem zarówno sąsiad mieszkający nad nami, jak i spółdzielnia mieszkaniowa, w której zasobach znajduje się mieszkanie Panie Grażyny.

Właścicielka mieszkania oznajmiła mi, że z całą pewnością odpowiedzialny za zalanie jest sąsiad z góry, ponieważ na suficie są zacieki i to świadczy o jego winie. Nie mogę się jednak zgodzić z takim stanowiskiem bez zbadania dokładnej przyczyny i miejsca usterki, ponieważ właściciel mieszkania odpowiada za elementy poziome instalacji wodnej. Odpowiedzialność właściciela za stan techniczny instalacji kończy się jednak tam, gdzie kończy się jego prawo własności, czyli na tzw. zaworach odcinających montowanych przy pionach wody. Awaria któregoś z poziomych odcinków instalacji wodnej obciąża zatem właściciela lokalu, z kolei odpowiedzialność za stan techniczny pionów spoczywa na spółdzielni mieszkaniowej.

W związku z tym najistotniejszą kwestią jest ustalenie bezspornie przyczyny i miejsca awarii. W przypadku Pani Grażyny doszło do uszkodzenia instalacji wodnej poziomej w mieszkaniu sąsiada. W związku z tym faktycznie w tym przypadku odpowiedzialność za szkody spoczywa na właścicielu mieszkania. Dzięki tej wiedzy, można było przejść do rozmów z sąsiadem na temat sposobu naprawienia szkody. Na szczęście sprawca zalania był przezorny i posiadał aktualną polisę ubezpieczenia OC. Dzięki temu zaoszczędził sporo pieniędzy, ale także czasu i nerwów.

Jak wyliczyć szkodę?

Pani Grażyna zwróciła się do firmy ubezpieczeniowej zgłaszając zaistniałą szkodę. Ubezpieczyciel niezwłocznie przysłał swojego rzeczoznawcę, który dokonał oględzin mieszkania Pani Grażyny, sporządził dokumentację fotograficzną szkód i opisał je. Następnie ubezpieczyciel przedstawił Pani Grażynie wyliczenie kwoty odszkodowania. Nie była to jednak suma zadowalająca, wobec czego skierowała do ubezpieczyciela pismo, w którym wskazała realną wartość szkody, dołączyła do pisma dokumenty zakupu rzeczy niezbędnych do usunięcia szkody i przywrócenia stanu poprzedniego. Ubezpieczyciel zmienił jednak swoje stanowisko jedynie w niewielkim stopniu.

Co zrobić kiedy ubezpieczyciel wypłacił zbyt niskie odszkodowanie?

W wielu przypadkach rokowania z ubezpieczycielem mogą nie przynieść satysfakcjonujących efektów. W takiej sytuacji można wytoczyć powództwo przeciwko firmie ubezpieczeniowej. Pani Grażyna zdecydowała się na taki krok. Jestem przekonana, że po analizie złożonych dowodów w sprawie, sąd przyzna odszkodowanie w kwocie znacznie wyższej, niż proponowana przez ubezpieczyciela.

Radca Prawny
Karolina Olechnowicz
www.pro-iustitia.pl